| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa w kiepskim stylu przegrała kolejny ligowy mecz. Drużyna trenera Goncalo Feio uległa Pogoni Szczecin 0:1. Po meczu portugalski szkoleniowiec wyraźnie pokazał, że całą krytykę za słabą grę zespołu bierze na siebie.
Stołeczna drużyna w drugim meczu z rzędu nie była w stanie zdobyć bramki. Legia Warszawa przegrała w Szczecinie 0:1. Po raz kolejny nie pokazała nic wielkiego. Miała ogromny problem ze stwarzaniem sytuacji w ataku. Była przewidywalna, statyczna, nie potrafiła w żaden sposób zaskoczyć gospodarzy. Od jakiegoś czasu piłkarze Goncalo Feio nie wyglądają najlepiej. W pucharowym dwumeczu z Broendby Kopenhaga mieli sporo szczęścia, ale co najważniejsze, potrafili zrealizować założony cel. Początek ligowego sezonu był niezły, jednak tu warto dodać, że w pierwszych kolejkach Legia nie grała z ekstraklasowymi tuzami.
Po dziewięciu kolejkach kandydat do mistrzostwa ma na koncie 14 z możliwych 27 punktów do zdobycia. Jeżeli Lech Poznań w niedzielę wygra ze Śląskiem Wrocław (transmisja w TVP), to odskoczy drużynie z Warszawy już na osiem punktów.
Do ciekawej sytuacji doszło już po zakończeniu meczu w Szczecinie. Jak informuje portal "legionisci.com", trener Feio jako pierwszy udał się pod sektor gości. Za nim do kibiców podeszli piłkarze. Portugalczyk dość szybko wymownym gestem pokazał, aby drużyna udała się do szatni. Zasugerował, że to on powinien wziąć całą krytykę na siebie i zmierzyć się z niezadowoleniem fanów.
Kolejną okazję do rehabilitacji Legia będzie mieć w najbliższą sobotę. Wtedy na stadion przy ul. Łazienkowskiej przyjedzie mający swoje problemy Górnik Zabrze.